Czyjeś szturchnięcie obudziło mnie. Odczuwałam zaschnięte
drogi na moich policzkach. Obejrzałam się po pokoju. Czyli to był sen.
-Chodź na śniadanie. –Liam uśmiechnął się do mnie promiennie. Z ogromnym wysiłkiem odwzajemniłam jego gest i zczołgałam się z miejsca. Zastanawiam się co się takiego stało, że Lou był taki oschły.
Usiadłam sama w kuchni przy stole i czekałam na resztę.
-Dzień dobry, Li. –Zaśmiałam się cicho, gdy tylko przypomniało mi się, jak zareagowałam na to wcześniej.
-Cześć, blondynku. –Chłopak ucałował mnie w czoło, po czym usiadł naprzeciwko mnie.
-Co się takiego stało wczoraj? –Zapytał i uniósł jedną brew. Zaczęłam bawić się palcami i odwróciłam się.
-Kurczę, Niall to jest drugi dzień, a Lou wydaje się jakby miał rozdwojenie jaźni. Raz jest miły i opowiada mi pół swojego życia, a później przy Harrym najpierw mnie straszy, a później jeszcze mi dokucza. –Przybrałam minę pięciolatka, co rozbawiło chłopaka, chociaż tak naprawdę czułam się dziwnie.
-Bo Lou… hmmm, ma ciężkie dni. Jest wybuchowy. Zazdrosny o wszystko, jak baba w ciąży. –Skwitował i zaśmiał się dźwięcznie.
-Ugh, gdzie reszta, bo umieram z głodu! –I jak na zawołanie pojawił się Liam, a zaraz za nim bardzo, szczęśliwy Zayn, jeszcze szczęśliwszy Harry bez koszulki, czym uszczęśliwił również mnie, i Lou, który wyglądał jakby dostał piłką w twarz. Cały opuchnięty, czerwone oczy, włosy rozkładające się w każdym możliwym kierunku. Wymięta koszulka i nisko opuszczone szare dresy. Wszyscy zajęli miejsca. Po mojej prawej stronie siedział Harry, natomiast po lewej usadowił się Zayn.
-Ashley, pomogłabyś mi nałożyć jedzenie? –Wstałam na słowa Payn’a i powędrowałam do blatu. -To dla Lou. -Podał mi talerz, który wręcz rzuciłam przed twarzą chłopaka, wszyscy zabuczeli widząc mnie wkurzoną, natomiast Lou posyłał im groźne spojrzenia. Podałam każdemu jego porcję i sama zasiadłam między chłopakami. Rozpoczęłam konsumpcję jajecznicy, gdy nagle poczułam rękę na prawym udzie. Pisnęłam i podskoczyłam. Wszyscy przyglądali mi się jak małpce w zoo, a Styles wybuchł śmiechem.
-Co się stało, Skarbie? –Zapytał tłumiąc chichot.
-Zrobisz tak, a przysięgam, że wydłubie Ci tym oczy, kochanie. –Wskazałam na widelec. Wszyscy oprócz Harrego i Lou zanosili się śmiechem. Dostrzegłam, że kąciki ust Lou lekko uniosły się ku górze. Dalej bezproblemowo dokończyliśmy posiłek.
Wesołe miasteczko;
13:23.
-Chodź na śniadanie. –Liam uśmiechnął się do mnie promiennie. Z ogromnym wysiłkiem odwzajemniłam jego gest i zczołgałam się z miejsca. Zastanawiam się co się takiego stało, że Lou był taki oschły.
Usiadłam sama w kuchni przy stole i czekałam na resztę.
-Dzień dobry, Li. –Zaśmiałam się cicho, gdy tylko przypomniało mi się, jak zareagowałam na to wcześniej.
-Cześć, blondynku. –Chłopak ucałował mnie w czoło, po czym usiadł naprzeciwko mnie.
-Co się takiego stało wczoraj? –Zapytał i uniósł jedną brew. Zaczęłam bawić się palcami i odwróciłam się.
-Kurczę, Niall to jest drugi dzień, a Lou wydaje się jakby miał rozdwojenie jaźni. Raz jest miły i opowiada mi pół swojego życia, a później przy Harrym najpierw mnie straszy, a później jeszcze mi dokucza. –Przybrałam minę pięciolatka, co rozbawiło chłopaka, chociaż tak naprawdę czułam się dziwnie.
-Bo Lou… hmmm, ma ciężkie dni. Jest wybuchowy. Zazdrosny o wszystko, jak baba w ciąży. –Skwitował i zaśmiał się dźwięcznie.
-Ugh, gdzie reszta, bo umieram z głodu! –I jak na zawołanie pojawił się Liam, a zaraz za nim bardzo, szczęśliwy Zayn, jeszcze szczęśliwszy Harry bez koszulki, czym uszczęśliwił również mnie, i Lou, który wyglądał jakby dostał piłką w twarz. Cały opuchnięty, czerwone oczy, włosy rozkładające się w każdym możliwym kierunku. Wymięta koszulka i nisko opuszczone szare dresy. Wszyscy zajęli miejsca. Po mojej prawej stronie siedział Harry, natomiast po lewej usadowił się Zayn.
-Ashley, pomogłabyś mi nałożyć jedzenie? –Wstałam na słowa Payn’a i powędrowałam do blatu. -To dla Lou. -Podał mi talerz, który wręcz rzuciłam przed twarzą chłopaka, wszyscy zabuczeli widząc mnie wkurzoną, natomiast Lou posyłał im groźne spojrzenia. Podałam każdemu jego porcję i sama zasiadłam między chłopakami. Rozpoczęłam konsumpcję jajecznicy, gdy nagle poczułam rękę na prawym udzie. Pisnęłam i podskoczyłam. Wszyscy przyglądali mi się jak małpce w zoo, a Styles wybuchł śmiechem.
-Co się stało, Skarbie? –Zapytał tłumiąc chichot.
-Zrobisz tak, a przysięgam, że wydłubie Ci tym oczy, kochanie. –Wskazałam na widelec. Wszyscy oprócz Harrego i Lou zanosili się śmiechem. Dostrzegłam, że kąciki ust Lou lekko uniosły się ku górze. Dalej bezproblemowo dokończyliśmy posiłek.
Wesołe miasteczko;
13:23.
To miłe, chłopcy zabrali specjalnie dla mnie swoje
gwiazdorskie dupy do wesołego miasteczka. Prawie w każdej kolejce jechałam z
Harrym, który był cały czas przy mnie. Niall zrezygnował usprawiedliwiając się
tym, że przed chwilą jadł, ale ja wiedziałam, co jest na rzeczy. Nasza blond
włosa królewna się bała. Nie dziwiłam mu się, to wszystko było takie duże, i było tego taaaak dużo. Zayn siedział z
Liamem, a Lou siedział zawsze sam. Nie odezwał się do mnie ani słowem.
Czekała nas największa kolejka. Chłopcy już usiedli, Harry gestem ręki zaprosił mnie do siebie. Zdziwił się, gdy mu odmówiłam. Skierowałam się do wagonika Louisa.
-Mogę? –Zapytałam i uśmiechnęłam się. Nosz kurcze, to mój brat nie możemy się tak unikać. Swoją drogą, to bardzo przystojny brat i dziwi mnie, dlaczego jeszcze niema dziewczyny. Na miłość Boską, toż to Bóg seksu. Rany, wróć… Ja tego nie powie…
Czekała nas największa kolejka. Chłopcy już usiedli, Harry gestem ręki zaprosił mnie do siebie. Zdziwił się, gdy mu odmówiłam. Skierowałam się do wagonika Louisa.
-Mogę? –Zapytałam i uśmiechnęłam się. Nosz kurcze, to mój brat nie możemy się tak unikać. Swoją drogą, to bardzo przystojny brat i dziwi mnie, dlaczego jeszcze niema dziewczyny. Na miłość Boską, toż to Bóg seksu. Rany, wróć… Ja tego nie powie…
-A nie możesz do Harrego, przecież jesteście najlepszymi
przyjaciółmi. –Końcówkę zdania wypowiedział piskliwym głosem, udając, że
zarzuca swoje długie włosy do tyłu.
-Jak chcesz, chciałam być miła, cały czas siedzisz sam, ale widzę, że ktoś tu dostaje okresu. –Podeszłam do Harrego i oznajmiłam, że tym razem będę towarzyszyła Niallowi. Blondynek bardzo się ucieszył, gdyż jemu też się nudziło. Widziałam jak Tomlinson przesiada się do Hazzy. Usiadłam na murku, co blondynek z papugował. Przypatrywałam się chłopcom, pierwszy raz widziałam szeroki uśmiech Louisa, w wesołym miasteczku, rzecz jasna. Trochę zabolało mnie, że to przeze mnie jest taki… inny.
-Jak chcesz, chciałam być miła, cały czas siedzisz sam, ale widzę, że ktoś tu dostaje okresu. –Podeszłam do Harrego i oznajmiłam, że tym razem będę towarzyszyła Niallowi. Blondynek bardzo się ucieszył, gdyż jemu też się nudziło. Widziałam jak Tomlinson przesiada się do Hazzy. Usiadłam na murku, co blondynek z papugował. Przypatrywałam się chłopcom, pierwszy raz widziałam szeroki uśmiech Louisa, w wesołym miasteczku, rzecz jasna. Trochę zabolało mnie, że to przeze mnie jest taki… inny.
Dom One Direction;
18:21
18:21
W końcu dotarliśmy do domu. Musiałam iść się wypłakać w
poduszkę, przez te głupie docinki ze strony Lou. Wbiegłam na górę i wpadłam do
pokoju. Za mną jak na zawołanie biegł.. Lou?! O nie… Zamknęłam drzwi centralnie
przed nosem chłopaka. Wtuliłam się w poduszki na moim łóżku i zapłakałam
głośno. Słyszałam swoje imię, wypowiadane przez Lou i Harrego. W końcu nie wytrzymałam
i otworzyłam. Lou wszedł do pokoju.
-Czego chcesz? –Zapytałam w niezbyt miły sposób.
-Chciałbym Cię przepro..
-Daruj sobie, to i tak nie jest nic warte. –Warknęłam. Chłopak cały się spiął, chyba nie do końca przyzwyczajony był do odmowy.
-Ty mała s… -W ostatniej chwili powstrzymał się.
-No dawaj, dokończ. Znalazł się przykładny brat. Co ja Ci takiego zrobiłam, co? Myślisz, że chciałam tu być? Może i chciałam, ale ze względu na ciebie. Chciałam mieć brata, a nie wroga. Dlaczego byłeś taki miły na początku, co dobra mina do złej gry? –Zaśmiałam się jak psychopatka, chociaż tak naprawdę bolało mnie, że chciał mnie nazwać suką.
-Ashley, to nie tak.
-A jak, do cholery?!-Uniosłam się, ale miałam prawo, prawda?
-Kurwa przyjechałaś i wszystko spierdoliłaś. –Wyrzucił ręce w powietrze. SŁUCHAM?! –Chłopcy wolą ciebie ode mnie. –Przycichł. –Ty wolisz chłopców. –I tu się nie pomylił. Wkurzyłam się na niego, tyle nieprzyjemnych słów, a przeszedł przeprosić, natomiast z drugiej strony był zazdrosny…
-Jeżeli mnie tu nie chcesz wystarczyło powiedzieć. Mogę wrócić do domu. –Chłopak szybko zaprzeczył. –No to o co Ci kurcze chodzi? –Zapytałam.
-Chcę mieć ciebie tylko dla siebie. Moja mała siostrzyczkę…
-Czego chcesz? –Zapytałam w niezbyt miły sposób.
-Chciałbym Cię przepro..
-Daruj sobie, to i tak nie jest nic warte. –Warknęłam. Chłopak cały się spiął, chyba nie do końca przyzwyczajony był do odmowy.
-Ty mała s… -W ostatniej chwili powstrzymał się.
-No dawaj, dokończ. Znalazł się przykładny brat. Co ja Ci takiego zrobiłam, co? Myślisz, że chciałam tu być? Może i chciałam, ale ze względu na ciebie. Chciałam mieć brata, a nie wroga. Dlaczego byłeś taki miły na początku, co dobra mina do złej gry? –Zaśmiałam się jak psychopatka, chociaż tak naprawdę bolało mnie, że chciał mnie nazwać suką.
-Ashley, to nie tak.
-A jak, do cholery?!-Uniosłam się, ale miałam prawo, prawda?
-Kurwa przyjechałaś i wszystko spierdoliłaś. –Wyrzucił ręce w powietrze. SŁUCHAM?! –Chłopcy wolą ciebie ode mnie. –Przycichł. –Ty wolisz chłopców. –I tu się nie pomylił. Wkurzyłam się na niego, tyle nieprzyjemnych słów, a przeszedł przeprosić, natomiast z drugiej strony był zazdrosny…
-Jeżeli mnie tu nie chcesz wystarczyło powiedzieć. Mogę wrócić do domu. –Chłopak szybko zaprzeczył. –No to o co Ci kurcze chodzi? –Zapytałam.
-Chcę mieć ciebie tylko dla siebie. Moja mała siostrzyczkę…
Aaaaa cudny!!! Pisz dalej plisss :D
OdpowiedzUsuńJejku to jest świetne!
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się następnego rozdziału ;)
Zapraszam do mnie:
http://onedirection-icanloveyoumorethanthis.blogspot.com/
Awwww :*.
OdpowiedzUsuńUwielbiam, kocham...och słów mi zabrakło :D.
Szybko nowy!!!!!!!!
Superr... !! Troche nie komentowałam , bo mi sie nie chciało ;p Kiedy następny ? ;D Nie moge się doczekac ;p
OdpowiedzUsuńKrótkie, ale super :DD
OdpowiedzUsuńNie moge się doczekać kolejnego.. ^^
Czy mogłabyś podać tak mniej więcej kiedy dodasz następny
Kiedy kolejnyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy ? ;D
OdpowiedzUsuń[Naprawdę przepraszam za SPAM ale każdy kiedyś zaczynał prawda?]
OdpowiedzUsuńCaroline to samotna dziewczyna, któa jest przyrodnią siostra Niall'a. Harry to chłopak z najsłynniejszego boysbandu na świecie. "Nigdy nie zostawiajcie ich samych w jenym pokoju, bo mogą tego nie przeżyć." Jednak niektóre wydarzenia zmieniają ludzi i uświadamiają niektóre rzeczy. Poznaj ich historię. Historię pełną uczuć. Nieświadomych uczuć...
Zapraszam - feeling-between-us-1d.blogspot.com
zwiastun - http://www.youtube.com/watch?v=8Km4_hdnC8Y
Krótki rozdział jednak nie mniej ciekawy. :)
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się na Twoim blogu (szablon jest genialny, a rozdziały cudowne). ;)
Zapraszam też do mnie: http://still-the-one-harry-styles.blogspot.com/